IGA Italian experience: do not be afraid of travelling abroad!

Everyone has a fear of setting off abroad. Everyone is afraid of something. However, it all comes down to one thing: fear of unknown and the feeling of excitement at the same time. What is it going to be like?

One of the biggest apprehensions is the language barrier. It is not so much about the unskillful use of language but it is more about the fear of making mistakes. Will I get the sentence right? Will the others laugh at me when I make a mistake? However, you can overcome the fear easily. Not everyone abroad knows foreign languages. The best idea is to keep talking all the time. Making mistakes happens to everyone. In the company of my employer, nobody speaks English and I don’t speak Italian. Fortunately, gesticulation is a natural element of conversation. Thus, after a month’ time, my hands are in pain but still it was worth – we understood one another.

Don't be afraid of travelling abroad!

Another problem was being doubtful of my own skills. Will I be able to manage it? Is everything I have learned for a year and a half in my school ZSP nr 2 in Piotrkow Trybunalski enough for my employer? I decided to take a “bull by the horns”, give myself a chance and not to disappoint myself, parents, teachers and the school that I represent. I study, get new skills, get to know people, culture and the Italian language. I enjoy the sun, fantastic Italian ice cream and the kindness of Italians.

The monthly trip of a group of ten people involves many difficulties, especially when it is the group of 9 boys and just one girl, the group of 10 different characters. Instead of spending the afternoon alone in the kitchen, we agreed to share our responsibilities equally.  We do the shopping and prepare meals from the products available in local stores all together. We share the products and ideas for meals. Group responsibility for the full bellies of the other members makes us more harmonious, integrated and responsible. It motivates us to cooperate.

Alone in a foreign city. Nobody speaks Polish. Probably not many people speak  English. Who and how to ask for directions? What to do if I get lost? Will I get on the right train / tram / bus? Is urban communication punctual? The fears faded quickly. Karola equipped us with “infokits”, where there was a map that would help us navigate Forli. Several issues were important for me to remember: public transport runs only until 9:00 PM, buses do not stop at stops if you do not signal this to the driver e.g. with a wave of your hand. In Forli this is quite normal. However, new for me. I feel like a tourist “catching the opportunity”. First day at work. A big unknown and lots of questions in my head. How will I be accepted? Will I understand the person in charge of me? Will I acclimatize? Will I manage my duties? Though, I join the group I don’t know,  the group that has its unwritten norms and habits. I was welcomed very warmly and cordially, despite the fact that, as I mentioned earlier, no one in the company knew English. I’ve found that if I really want something, I can do it and even a language barrier is not a problem. A positive attitude is half a success. Each work gives us a lot of new opportunities, thanks to which we develop and learn. I know that I can always ask for help when I do not understand something. Everyone in the company is eager to give me advice, dispel doubts.

A trip to Forli is a very interesting and informative experience for me. The opportunity to see for yourself what it is like in real work with all the duties, norms, regulations, regular hours’ work; all these conditions make me aware of how much effort, work, commitment of my parents, teachers and friends had to be involved.

Do not be afraid of travelling abroad. Go! There is ALWAYS someone to help you. Also feel free to be afraid. Fear is positive – it keeps you reasonable. In addition, have fun, learn and try to keep in mind all your memories. In the old age, you will have something to remember and to talk about, because the stories like those of the corpo when you tapped the keyboard for 12 hours and you rushed for the targets to achieve, will surely not be interesting to your grandchildren. However, the story of what it was like in Forli 50 years ago, when grandma was there … in their eyes you will have the chance to become the star of the evening!

Iga

Obawy przed wyjazdem ma każdy. Każdy się czegoś boi. Jednak  wszystko sprowadza się do jednego. Strachu przed nieznanym i zarazem ekscytacji. Jak to będzie?

Jedna z największych obaw to bariera językowa. Nie tyle nieumiejętność  posługiwania się językiem, ile strach przed popełnieniem błędów. Czy poprawnie ułożę zdanie? Czy inni nie będą się ze mnie śmiać, gdy popełnię błąd? Można go pokonać. Nie wszyscy za granicą znają języki obce. Trzeba mówić i jeszcze raz mówić. Popełnianie błędów zdarza się wszystkim. W firmie mojego pracodawcy nikt nie mówił w języku angielskim, a ja nie znałam języka włoskiego. Na szczęście gestykulacja jest naturalnym elementem rozmowy.

Kolejnym problemem, z którym musiałam się zmierzyć była obawa  we własne umiejętności. Czy sobie poradzę? Czy to, czego nauczyłam się przez półtora roku w ZSP nr 2 w Piotrkowie Trybunalskim, będzie wystarczające dla mojego pracodawcy? Postanowiłam wziąć „byka za rogi”, dać sobie szansę, nie zawieść siebie, nauczycieli, szkoły, którą reprezentuję. Uczę się, zdobywam nowe umiejętności, poznaję  ludzi, kulturę i zwyczaje, a także język włoski. Korzystam ze słońca, włoskich fantastycznych lodów i serdeczności Włochów.

Don't be afraid of travelling abroad!

Wyjazd dziesięcioosobowej grupy wiąże się z wieloma trudnościami. 10 osób, 10 różnych charakterów. 9 chłopców i 1 dziewczyna. Zamiast samotnie spędzać popołudnie w kuchni ustaliliśmy, że obowiązkami dzielimy się równo. Wspólnie robimy zakupy i przygotowujemy posiłki z produktów dostępnych w lokalnych sklepach. Dzielimy się produktami i pomysłami na posiłki. Grupowa odpowiedzialność za pełne brzuchy pozostałych uczestników wyjazdu powoduje, że jesteśmy  bardziej zgrani i odpowiedzialni. Mobilizuje nas do współpracy.

Sama w obcym mieście. Nikt nie mówi po polsku. Pewnie niewiele osób po angielsku. Kogo i jak spytać o drogę? A jak się zgubię? Czy wsiądę w dobry pociąg/tramwaj/autobus? Czy komunikacja miejska jest punktualna? Obawy zostały szybko rozwiane.  Karolina wyposażyła nas w “infokity”, gdzie znajdowała się mapa, która miały nam pomóc w poruszaniu się po Forli. Ważnych dla mnie było kilka kwestii: komunikacja miejska kursuje tylko do godziny 21.00, autobusy nie zatrzymują się na przystankach, jeśli nie zasygnalizujesz tego kierowcy np. machnięciem ręki. W Forli jest to całkiem normalne. Dla mnie nowość. Czuję się jak turysta „łapiący okazję”

Pierwszy dzień w pracy. Wielka niewiadoma i mnóstwo pytań w głowie. Jak zostanę przyjęta? Czy będę rozumiała, co do mnie mówi osoba, która będzie nadzorowała moją pracę? Czy się zaaklimatyzuję? Czy podołam obowiązkom? Wchodzę do grupy, której nie znam, która ma swoje niepisane normy i przyzwyczajenia. Zostałam przyjęta bardzo ciepło i serdecznie, mimo że jak już wcześniej wspomniałam, nikt w firmie  nie znał  języka angielskiego. Przekonałam się, że jeśli  tak naprawdę czegoś bardzo chcę, to jestem w stanie to osiągnąć i nawet bariera językowa nie jest problemem. Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. Każda praca daje nam mnóstwo nowych możliwości, dzięki którym się rozwijamy i uczymy. Wiem, że zawsze mogę poprosić o pomoc, gdy czegoś nie rozumiem. Wszyscy w firmie są chętni, aby udzielić mi rady, rozwiać wątpliwości.

Wyjazd do Forli jest dla mnie bardzo ciekawym i pouczającym doświadczeniem. Możliwość przekonania się na własnej skórze jak to jest w prawdziwej pracy ze wszystkimi obowiązkami, normami, regulaminami, pracą od…do… uświadamia mnie ile wysiłku, pracy, zaangażowania muszą włożyć moi rodzice, nauczyciele i znajomi, którzy już pracują.

Nie bój się wyjazdu. Jedź! ZAWSZE ktoś Ci pomoże. Odczuwaj również obawę. Strach jest dobry. Nie pozwala wyłączyć rozsądku. Poza tym baw się dobrze, ucz i kolekcjonuj wrażenia. Na starość będziesz miał co wspominać, bo opowieści jak w korpo stukałeś w klawiaturę i robiłeś targety, Twoich wnuków nie zaciekawią. Opowieść o tym, jak było w Forli 50 lat temu, kiedy była tam babcia… tym w ich oczach  masz szansę zostać gwiazdą wieczoru!

Iga


Commenti

Lascia un commento

Il tuo indirizzo email non sarà pubblicato. I campi obbligatori sono contrassegnati *