Erasmus+ 2017: from Trzebnica (Poland) to Forlì (Italy) – part 1

3 i poł tygodnia temu przyjechałyśmy do miasta Forli z pozytywnym nastawieniem. Byłyśmy otwarte na nową kulturę i nowych ludzi. Już pierwszego dnia nasz tutor miał dla nas niespodziankę. Była nią gra miejska, którą bardzo dobrze wspominamy. Dzięki niej lepiej poznaliśmy miasto i zobaczyliśmy nowe miejsca. Niespodzianek nie było końca, ponieważ nasza opiekunka zabrała nas do restauracji z najlepszą włoską pizza.


Kolejnego dnia wybraliśmy się grupą, poznać lokalizację najbliższych sklepów. Wspólne gotowanie obiadów pomogło nam się zintegrować. Zaskoczyły nas umiejętności kulinarne naszych kolegów, którzy poczęstowali nas swoimi specjałami. Były to jedne z nielicznych dni kiedy miałyśmy okazję najeść się do syta.

1 maja, w święto, wybraliśmy się do parku. Po wielu trudnościach ze znalezieniem drogi udało nam się dotrzeć do celu. Była to zasługa naszego kolegi, który jako były harcerz, ma świetną orientację w terenie. Zaskoczyła nas odmienność włoskich parków od polskich. Duża ilość królików biegających wśród ludzi, żółwie w jeziorkach, nutrie oraz liczne gatunki kaczek. Spotkaliśmy 95 letniego włoskiego weterana wojennego, który opowiedział nam o latach swojej młodości i zasługach polaków, co było dla nas bardzo miłe.

Każdego wieczoru wybieramy się na spacer po mieście, podczas którego odwiedzamy lokalną lodziarnie. Wielkim zaskoczeniem było dla nas to, że jest ona otwarta do północy. Każdego dnia staramy się próbować nowych smaków. Fajnym akcentem są małe rożki dodawane do lodów, co w Polsce nie występuje.

Większość wolnego czasu spędzamy na rynku. Panuje tam niezwykły klimat. Zachwyca nas architektura, która jest w nienagannym stanie. Oświetlenie budynków nadaje uroku całości.

Najbardziej urokliwym elementem całego wyjazdu były niezwykłe zachody słońca, widoczne z okien campusu. Każdego bezchmurnego wieczoru inne barwy gościły na niebie.

Pierwszy dzień pracy okazał się być dla nas bardzo stresujący, lecz z każdym dniem pracowało się nam coraz łatwiej  i przyjemniej. Pomimo bariery językowej, praca była milsza, dzięki przyjemnej atmosferze i przyjaźnie nastawionych pracownikach. Pracujemy w dwóch różnych firmach, co pozwala nam na większe doświadczenie. Wiktoria i Justyna pracują w Aurora Sofa, która zajmuje się produkcją kanap, narożników, foteli itd. Natomiast Ola pracuje w Erboristerii La Mandragoli w Cesenie. Jest to sklep zielarski, prowadzony od dwóch pokoleń przez jedną rodzinę.

Wszystkie jesteśmy zadowolone z naszych miejsc pracy i nie żałujemy ani chwili spędzonej wspólnie we Włoszech. Będziemy gorąco polecać wzięcie udziału w projekcie praktyk za granicą młodszym rocznikom.

Justyna Okońska – Aleksandra Głowacka – Wiktoria Szymkowiak


Commenti

Lascia un commento

Il tuo indirizzo email non sarà pubblicato. I campi obbligatori sono contrassegnati *